i ponownie jest to ostatni dzień urlopu, tak jak we wrześniu.
O ironio, identyczna waga. Tylko tym razem doprowadziłam do tego w tydzień.
Bo po pierwszym tygodniu było 48,8 :))) ale jadłam w tedy tylko dwa posiłki sniadanie i obiad ok 15/14.
Ponad 2,5kg w tydzień!!!
Niedługo będę się toczyć!
Chciałam tylko na luzie wypocząć i niczym się nie stresować, a tu proszę :))
Dobrze, że na urlopie zamówiłam i doszedł do mnie rowerek stacjonarny. Codziennie jeżdżę ok 30min, ale widać, że to za mało.
Strasznie boję się iść do pracy, wszyscy na pewno schudli, a ja przytyłam i będą gadać za plecami :))
zabije się, NIENAWIDZE SIĘ :))
Na jutro mam już ułożony jadłospis na 1293 kcal jutro będę się go trzymać.
A pojutrze chyba tylko 2 posiłki. Śniadanie o 4:30 i obiad o 16:00. + ewentualnie jabłka.
to sadło jest ohydne.
z innych spraw mam już krzesło, wszystko na łóżko i zastanawiam się jeszcze nad lampami i koszem wiklinowym. muszę ogarnąć ten pokój do końca tego roku.
i to po co tutaj weszłam:
DO 6 STYCZNIA MA BYĆ 47 KG
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
19:21 Spędziłam tutaj dużo czasu, jako Imprefect podpisywałam się jeszcze w gimnazjum. Nie ma już Imperfect, ta osoba już odeszła. Nazwa teg...
-
18:00 Coraz ciężej jest wpowadzać zdrowe nawyki, kiedy wraca coraz więcej osób z dawnej pro-ana. Ciągnie i to bardzo. Muszę wytrzymać, być ...
-
19/09/20 Nie wiem co mam robić, nie wiem co mam robić. Jak z tego wybrnąć, błagam pomocy. Wczoraj był pijacki wieczór. Kiedy wychodziłam z ...
Koniec. 07/04/21
19:21 Spędziłam tutaj dużo czasu, jako Imprefect podpisywałam się jeszcze w gimnazjum. Nie ma już Imperfect, ta osoba już odeszła. Nazwa teg...