środa, 19 września 2018

Urlop, łóżko i regał.

Urlop mam od soboty. A dopiero teraz mam czas tutaj zajrzeć.
Sama już nie wiem co mam robić z dietą i ćwiczeniami.
Nie chcę się głodzić tak, żeby kręciło mi się w głowie.
Taki stan oznaczałby porzucenie moich wszystkich pozostałych pasji i celów.
ALE NIE CHCE TEŻ BYĆ TAK KURWA GRUBA.

W pracy wszystkie dziewczyny z mojego działu są na diecie. I chudną.
Ok, mają więcej ode mnie do zrzucenia, ale ja panicznie się boję, że nie będę już najchudsza.
Dzisiaj jest już środa, a ja dalej stoję z 49,00kg!!
Niby powinnam się cieszyć, że to 6/5kg które zrzuciłam od października 2017 nie wraca, czyli stabilizacja.
ale z drugiej strony nie potrafię zejść dalej!!
Najmniej jest ok. 47,5 kg, a potem znowu wracam do ok 49/49,5. I tak non stop.
Nie mam już siły, tak bardzo nie mam.

Myślałam, że na urlopie skupię się na diecie, ale cały czas jest coś do zrobienia.
W sobotę sprzątanie, w niedzielę zająć się kuzynką, w poniedziałek Narodowe Czytanie, wczoraj wynoszenie mebli, a dzisiaj przyjadą nowe. Jutro lub dzisiaj skręcanie. Codziennie ćwiczę.
 Nie narzekam, wolę to niż stanie w miejscu, z wszystkich tych rzeczy jestem szczęśliwa.
ALE NIE CHUDNĘ!!! A MUSZĘ!! JAK JA SIEBIE NIENAWIDZĘ!!

Koniec tego, za godzinę przyjadą meble.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Koniec. 07/04/21

19:21 Spędziłam tutaj dużo czasu, jako Imprefect podpisywałam się jeszcze w gimnazjum. Nie ma już Imperfect, ta osoba już odeszła. Nazwa teg...