Drzwi były już zrobione przed końcem sierpnia. Pasują idealnie.
W tym tygodniu wyrzuciłam stare meble i w środę stały już nowe. A od czwartku jestem już urządzona. W dodatku całkowicie przypadkowo jest to ten sam odcień co drzwi. Wyglądają nawet lepiej niż myślałam! Teraz jeszcze łóżko!
Pierwsze zmiany przeleciały. Teraz drugie. Jeszcze tylko ten tydzień. 4 dni i urlop od soboty.
Dieta szła dobrze! Było już 48,6kg! A tu okres!! W czerwcu i sierpniu nie miałam. A tu znowu :)
I teraz jest między 49,5 do teraz pewnie 51 :)))
bo byłam dzisiaj na urodzinach u dziadka i zjadłam całe mnóstwo żarcia. Nienawidzę siebie, ale dziadka kocham nad życie.
Chciałabym jutro głodówkę, ale sama już w to nie wierzę.
Boję się, że mój limit farta się wyczerpał i nie wypali z tym łóżkiem i regałem (?).
Ty ulana, gruba świnio!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz