środa, 25 marca 2020

25.03.20
17:45

Zjadłam:
Smoothie z mleka ryżowego 50g, banan 60 g, gjepfrut+ pomarańcza 260g, pietruszka 10g
Śniadanie: Jabłko, kawa z mlekiem
Obiad: Curry z ciecierzycy: ciecierzyca 128g, papryka 38, pomidor 120g, cebula 30g, czosnek 5g, masło klarowane 16g, śmietana wege 1,5 łyżki+ szczypiorek
Przygryzione!!: orzeszki ziemne x5 garści?, baton lewej one bite 3/4, ciasteczko Chody x1, garść makronu x2, wafle kukurydziane x2, kawa z mlekiem x2

Czuję się jak słoń. Psychicznie dalej bym jadła, ale fizycznie nie jestem w stanie. Czuję te ohydne złogi żarcia w moim ciele!
Nie będę sama sobie szkodzić i więcej już nie będę jeść. Rozwiążę moje problemy bez tego. 

Dzień produktywny do 15:00. Wstałam, hula-hop 30 min, 35 minut dzień 6 wyzwania. W tym tygodniu to dopiero pierwszy dzień ćwiczeń, więc w sobotę zamiast odpoczynku też będą ćwiczenia z wtorku, żeby nadrobić kalendarz. Definitywnie muszę ćwiczyć PRZED pracą, bo po jest to już niewykonalne.

W pracy dwie dziewczyny się ścigają z odchudzaniem, tak jak ja rok temu z sd. Świruję kiedy widzę ten wyścig i tak mnie to motywuje do chudnięcia!
Strasznie boję się zważyć po okresie, bo boję się, że przytyłam. Jeszcze 4 dni.

Wczoraj na żele antybakteryjne, rękawiczki bez lateksu, tusz do drukarki wydałam fortunę. To co wydałam na jedzenie przy tym to nic. Muszę kupić jeszcze buty na wiosnę, bo nie mam ani jednej pary. Oby tylko jakiś sklep z butami był otwarty. Proszę. Trudno. Nie mogę odpuścić diety.

Boję się, że w pracy wszystko za dobrze się układa i wkrótce wszystko runie, bo to jest aż podejrzane.

Sytuacja z G. jest dla mnie coraz trudniejsza. Kompletnie ciężko mi się zmuszać do gadania z nią.Sytuacja z O. zrobiła się strasznie napięta, nie wiem ona chyba chciała się ze mną zakumplować, albo ja z nią? Sama nie wiem, ale coś się dzisiaj rozjechało. Oby było lepiej.  Wczoraj napisała do mnie Kaśka,tą którą poznałam kiedy w desperacji szukałam kogoś w lipcu z kim mogłabym podróżować i kontakt nam się urwał, ale ona teraz chciałaby go odnowić. Tylko, że ona ma wolne, a ja mam mnóstwo na głowie i nie mam sił na kolejną znajomość, ale na pewno bardzo by mi to pomogło w moim samorozwoju. Dzisiaj wieczorem muszę jej odpisać.

I wreszcie najważniejsze, MUSZĘ ZACZĄĆ ROBIĆ MATMĘ CODZIENNIE, BO NIC NIE BĘDZIE Z TEJ MATURY. Choćby po nocach! W końcu w szkole średniej dawałam radę chodzić spać o 2:00 i wstawać o 6:00! Teraz też dam radę! Tak samo z dietą! NIE MOGĘ ZAPRZEPAŚCIĆ TEGO CO JUŻ WYWALCZYŁAM! Dzisiaj zrobię jeszcze chociaż 5 zadań z matmy.

Boję się jak to dalej będzie bez psycholog.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Koniec. 07/04/21

19:21 Spędziłam tutaj dużo czasu, jako Imprefect podpisywałam się jeszcze w gimnazjum. Nie ma już Imperfect, ta osoba już odeszła. Nazwa teg...