poniedziałek, 24 grudnia 2018

ED dało mi w twarz.

Dzisiaj wigilia.
Przed pracą zjadłam śniadanie, z rana waga skoczyła do 49,1 i spanikowałam.
Po pracy zjadłam dwa małe gołąbki z odrobiną keczupu i 2 kawałki sernika + jeden miodownika+ pół czekolady.
A  potem przyszła panika i.. NIE WYSZŁAM Z POKOJU NA WIGILIĘ. Nie zjadłam nic, już nawet nie chodzi mi o to, że nie zjadłam nic. Tylko, że do nich nie wyszłam i siedziałam sama jak dzik i jak o n. Brzydzę się sobą. Nie wiem już sama, coraz częściej myślę o samobójstwie.
Potem dałam im prezenty i przeprosiłam, a przy dziadku zaczęłam płakać, że nie mogę jeść.
Potem sprzątanie domu i po kolacji i w samotności zjadłam 2 uszka, troszkę barszczu i 2 pierogi i tyle i trochę wyrzygałam.


Teraz kiedy to czytam, to widzę, że to nie było dużo (oprócz tej czekolady), ale w tedy po prostu nie mogłam.
A poza tym nie wiem już sama co mam robić, żeby schudnąć. Nie mam pojęcia.
Nie potrafię jeść przy innych ludziach, tylko w samotności.

+   ok 15 tabletek na odchudzanie

Niby nic nie jem, a dalej jestem spasiona!!
Nie mogę na siebie patrzeć!!
Brzydzę się sobą!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Koniec. 07/04/21

19:21 Spędziłam tutaj dużo czasu, jako Imprefect podpisywałam się jeszcze w gimnazjum. Nie ma już Imperfect, ta osoba już odeszła. Nazwa teg...