z rana 48,3 kg na wadze, już dawno nie widziałam tak niskiej wagi.
Dzisiaj
śniadanie: garść mrożonych truskawek (na zimno), pół pomarańczy, 5 łyżek kaszki waniliowej bobivita z wodą+ 11 gram odzywki kokosowej
obiad: coś w stylu omleta? łyżka mąki jaglanej, łyżka mąki kokosowej, jajko, pół banan, plasterek sera białego chudego, całe jabłko, kilka truskawek
kolacja: miska brokuła, cały serek wiejski light
teoretycznie mało, ale boję się, że jutro waga skoczy do góry jak to po dniu wolnym, a może się nie ważyć? i próbować ciągnąć taki styl odżywiania?
jestem teraz strasznie głodna i boję się napadu.
ale nie mogę, NIE MOGĘ JEŚĆ, NIE MOGĘ JEŚĆ.
wczoraj w pracy usłyszałam:
''Taka mizerna, niech idzie na przerwę się posilić.''
''Ona i tak nic nie je''
''Jesz coś w ogóle?''
Nie ważne zdrowie, moje samopoczucie, muszę być chuda.
Przydałoby się liczyć kalorie, ale strasznie nie mam na to ochoty.
Muszę też skończyć robić pokój do końca tego roku, ale najbardziej muszę schudnąć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
19:21 Spędziłam tutaj dużo czasu, jako Imprefect podpisywałam się jeszcze w gimnazjum. Nie ma już Imperfect, ta osoba już odeszła. Nazwa teg...
-
18:00 Coraz ciężej jest wpowadzać zdrowe nawyki, kiedy wraca coraz więcej osób z dawnej pro-ana. Ciągnie i to bardzo. Muszę wytrzymać, być ...
-
19/09/20 Nie wiem co mam robić, nie wiem co mam robić. Jak z tego wybrnąć, błagam pomocy. Wczoraj był pijacki wieczór. Kiedy wychodziłam z ...
Koniec. 07/04/21
19:21 Spędziłam tutaj dużo czasu, jako Imprefect podpisywałam się jeszcze w gimnazjum. Nie ma już Imperfect, ta osoba już odeszła. Nazwa teg...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz