Coraz bardziej przypominam pulpeta. Czuję jak ten tłuszcz mnie obrasta.
Poprzedni tydzień to prawie cały tydzień napadów, wczoraj cały dzień na przeczyszczających.
Dzisiaj cały dzień na owocach i warzywach+ parę kaw z mlekiem roślinnym.
Muszę dzisiaj zrobić i wysłać 7 zadań na matematykę w środę. 4 dni do Krakowa. W czwartek psycholog. Zadania z angielskiego na niedzielę.
A ja nie potrafię myśleć o niczym innym jak o tym tłuszczu!!!!
spasiona, gruba świnia!
waga dorodnej świni 51,5.
wolę umrzeć niż tyle ważyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz