Piję kawę z odrobiną mleka ryżowego i dopiero teraz widzę jakim błędem było rezygnowanie z niej.
Obudziłam się z bólem gardła i prawej łydki.
Niedobrze, bo miałam iść biegać.
W takim razie pójdę albo na rower albo pobiegać chociaż te 3 km.
Wczoraj było 1346 kcal. Też niedobrze. Musi być więcej, żebym miała z czego obcinać. Chociaż te 1500/1600. Ale boję się, że przytyję.
Wczoraj w pracy zjedzone i dzisiaj muszę naszykować sobie coś w domu. Do 250 kalorii.
Kończę kawę, robię śniadanie. Chyba bardziej kaloryczne niż wczoraj. Do 450? Zdrowe gofry z brzoskwinią, bez tłuszczu.
Muszę mieć z czego obcinać. Nie mogę wpaść w koło albo wszystko albo nic.
Kawa, gofry, hula-hop, brzuch i może bieganie.
Waga z rana po okresie: 50,5kg
Jeszcze równe-5kg!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz