sobota, 16 maja 2020

21:00

16/05/20

Mam taki niedosyt po dzisiejszym dniu. 
Najważniejsze, że odstawiłam auto do mechanika. Trudno, skoro nawet on powiedział, że się zdarza, to się zdarza i tyle. Dobrze, że tylko sobie auto uszkodziłam. Nie zmienia to faktu, że wciąż uwielbiam jeździć. 
 Najważniejsze to skupić się na poniedziałku i nie jeść nic po pracy kiedy wrócę z matką do domu. Bo będzie to pierwszy raz od prawie roku. A ona zawsze żre po nocach i u mnie wywoływało to te najgorsze napady, ale trudno. Jutro się na tym skupię.
 Jutro mam angielski od rana, a potem matmę o 14:00. Na jedno ani drugie nic w tym tygodniu kompletnie nie ruszyłam. Stresuję się bardzo. Muszę wziąć dupę w troki i jutro i w przyszłym tygodniu codziennie nad tym posiedzieć. Nikt za mnie marzeń nie spełni, a co najwyżej podstawi mi haka. Nie jestem sama sobie tylko wrogiem. 
  Dzisiaj kupiłam sobie mega świetne gumy do ćwiczeń! Te wszystkie poziomy, bo do tej pory miałam tylko 3 poziomy i to wiązane, a tutaj jest aż 5! Trening z nimi już zaliczony! Będzie moc, najlepszy zakup miesiąca raczej! Szkoda, że nie było rollera, ale to jeszcze ogarnę. 
 W tym tygodniu kupiłam tylko te jedno porcjowe musli i owsianki, bo na duże paczki nie jestem jeszcze gotowa i jest to zapas na tydzień.
 Nie wiem co ugotować jutro na obiad na kilka dni. 
 Zastanawiam się też czy odwoływać urlop na początku lipca czy jednak go zostawić. Bo chcę go tylko jeśli gdzieś pojadę, bo jeśli mam siedzieć w domu to absolutnie. I kompletnie nie wiem co robić z tym urlopem. Bo jeśli będzie można gdzieś pojechać to potem będę żałować z drugiej strony jeśli mam gdzieś jechać i kisić się w maseczce to też tak słabo.. A w razie czego muszę już teraz odwoływać ten urlop i nie mam pojęcia. 

 Dzisiejszy bilans:
Przed pracą:
Owsianka 193 kcal
Praca:
Jabłko 113 kcal
Po pracy:
Batonik Lewandowskiej 147
Smoothie: banan 110, jogurt 67, otręby 73
Budyń waniliowy 140
orzeszki ziemne 10g 61
Wieczorem:
Czekolada gorzka ze stewią 26
Chleb razowy 66
ser feta 76
pomidor 24
mleko owsiane 8
pestki dyni 73
pomarańcza 72
banan 98
1480

Generalnie to jestem zadowolona z jakości, bo ewentualnie można przyczepić się tylko do tego budyniu i płatków kukurydzianych, ale najbardziej jestem zła na to, że wyszło tylko 1480! Bo chcę póki co jeść te 1800 bo i tak na tym chudnę i po co sama mam sobie zwalniać metabolizm?

Ćwiczenia:
30 min ABS z Lewą
6km kroki
30 min hula-hop

Trzymajcie się. Jutro rano wpadnę na Wasze blogi.


2 komentarze:

  1. Przeczytałam wszystko. Widzę w Tobie dużą kontrolę i zadaniowość, ale na razie nie jestem w stanie napisać nic innego. Będę wspierać. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno przeczytam to jeszcze nie raz, bo stanowi naprawdę porządną dawkę motywacji - trochę za dużo się krytykujesz (ale rozumiem), jednak Twoje zapiski to coś zupełnie innego od "dzień 3 zawaliłam, no trudno" - nie będę ukrywać, że nie lubię takich blogów. Każdemu zdarza się zrobić coś niezgodnie z planem (lub okoliczności są jakie są), ale to jest kwestia podejścia - ja wolę naśladować Twoje. Napiszę: niech moc będzie z Tobą, jakbyś potrzebowała dawki motywacji lub czegoś - pisz śmiało, a ja postaram się tworzyć treści i życie, z którego nie tylko ja będę dumna. <3 pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Koniec. 07/04/21

19:21 Spędziłam tutaj dużo czasu, jako Imprefect podpisywałam się jeszcze w gimnazjum. Nie ma już Imperfect, ta osoba już odeszła. Nazwa teg...