sobota, 12 grudnia 2020

12/12/20

 19:37

Oszaleję z moimi obecnymi limitami 1600/1500. Tak daleko już zaszłam, tyle już wypracowałam. ale ona szaleje i wrzeszczy, że to za dużo!! W dodatku boję się strasznie, bo od przyszłego tygodnia wraca ta z którą ścigałam się na odchudzanie, a ja jestem teraz +4kg. I najchętniej zrobiłabym głodówkę, ale jestem już o tyle mądrzejsza, że wiem, że nic mi to nie da. A ja chcę to 47 na stałe, nie na chwile i na głodówkach totalnych. Zresztą nie wiem czy nawet bym to osiągnęła, bo teraz nie ma już opcji o rzyganiu. On jest zamknięty w mojej głowie na wieki wieków amen. Bo po prostu już nie potrafię. Nie zmienia to faktu, że ze stresu mnie ścina. A niby już nie porównuję się do innych, ale ta dziewczyna to co innego. Pomimo tego, że przed ciążą była ode mnie o wiele, wiele, wiele większa. Po prostu się nie znosimy. 

Wygląda na to, że z mojej matury nic nie wyjdzie. Nie ma totalnie kasy. Ani na auto mamy, ani na kuchnię, a jest w opłakanym stanie. I tak strasznie mnie to boli. Bo w końcu byłam tak blisko pokonania tej matmy! A po prostu brak mi pieniędzy :) Wypłakałam co miałam wypłakać i teraz pozostała mi tylko gorycz. 

Matka jest teraz chora i to sprawia, że żałuję jej jeszcze bardziej, ale nie zmaże też tej całej wściekłości którą czuję! Nigdy! Kocham ją, ale już nie ślepo. 

Źle mi z tym adresem bloga. Control is my only hope- już kompletnie mnie nie definiuje. To zdanie  nie ma ze mną nic wspólnego. Z drugiej strony żal mi zostawić tyle lat walki, porażek, podnoszenia się z kolan, sukcesów i tego wszystkiego.

Na razie mam drobny spadek na wadze, ale tak niewielki, że nie warto o tym mówić.

tak naprawdę jestem tym wszystkim przerażona, bo nie wiem co będzie. Mimo wszystko, nie po tym ile kasy wydałam na psychologa, nie chcę wracać do mojego ed. Ale ono jest we mnie. I szarpie mnie i krzyczy, że jest takie samotne. Wiem, że razem sobie poradzimy. Jakiś czas będzie przyjemnie, ale potem znowu zacznie się piekło. I mam chyba prawo się bać?

ale z drugiej strony czuję taki dreszczyk ekscytacji i radości, bo tęsknie za tym każdego dnia. 


2 komentarze:

  1. Do każdego wątku w tym poście ciśnie mi się na usta tylko jedno zdanie: odetnij się od tego co było, przeszłość trzyma Cię za gardło. Przyszłość jest niezdefiniowana, możesz pokierować nią dowolnie. Trzymaj się Kocie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Kreatorem.
    Zaglądałaś może kiedyś na wilczogłodną? Może tam znajdziesz coś, co Ci pomoże.
    Trzymaj się mocno <3

    OdpowiedzUsuń

Koniec. 07/04/21

19:21 Spędziłam tutaj dużo czasu, jako Imprefect podpisywałam się jeszcze w gimnazjum. Nie ma już Imperfect, ta osoba już odeszła. Nazwa teg...