czwartek, 8 sierpnia 2019

*09.08.2019

8:09
Kawa z mlekiem owsianym. 40 kcal.
Wczoraj byłam u psycholog i są to dla mnie bardzo trudne spotkania.
W pewnym sensie nawet się nią stresuję? boję się jej?
''Jestem teraz 1500/1600 kcal''
''Dobrze! To teraz zwiększać!''
Po moim trupie! Zmniejszać!
Ona uważa, że mojr odchudzanie to skutek tego, że nie mam kompletnie żadnych znajomych.
Uważa, że dalej chcę być dzieckiem, bo nigdy nie przecięłam tych więzi z mamą.
Po prostu nie miałam czasu na bunty. Były ważniejsze sprawy na głowie.
Nie wiem czy chcę to zmieniać. Ściska mnie w klatce piersiowej okropne przerażenie na samą myśl.
I tak może trochę, na pewno chciałabym cofnąć się do czasów szkoły.
Następne spotkanie w środę.
Zastanawiam się czy dzisiaj nie ćwiczyć. Zajęłabym się angielskim lub skończyła książkę.
Nawet lepiej byłoby ćwiczyć 5/4 razy w tygodniu zamiast 6/7 od razu.
Mam też wyrzuty sumienia, że piję te mleka roślinne, a one są tak drogie!
Chciałam też jechać na ostatnią wycieczkę w tym roku, ale mama woli oglądać mecz, a ja mam korepetycje o 9:00. Na które dalej nic nie umiem. Ale tak bardzo chcę!


Wczoraj 1620 kcal+ 3 km biegania+ 45 min hula-hop 
i dzisiaj rano równe 50,00 kg.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Koniec. 07/04/21

19:21 Spędziłam tutaj dużo czasu, jako Imprefect podpisywałam się jeszcze w gimnazjum. Nie ma już Imperfect, ta osoba już odeszła. Nazwa teg...