czwartek, 31 grudnia 2020

01/01/2021

 8:28 

Ten rok będzie na pewno rokiem w którym po dwuletniej przerwie na maxa skupiam się na diecie, nawykach, ćwiczeniach i moim ciele. 

Nie wiem jak to zrobię, ale muszę wbić sobie do głowy, że dieta jest też w tedy kiedy jestem szczęśliwa i wszystko się układa.

Co do podsumowania 2020, to jednak dobre przeważyło złe. ale złe kompletnie mnie zdruzgotało. 

Odeszła moja babcia, a ja musiałam zrezygnować z mojej nauki do matury. Głownie przez sytuację finansową, ale po części też przez kompletny brak efektów z tego co zwykle. Już nie chcę o tym mówić. Zamykam ten rozdział, ale mam świadomość, że będzie mnie to już po prostu zawsze boleć.

Przez to chyba jeszcze nigdy nie czułam tak wielkiego smutku na Nowy Rok jak tym razem.

W 2020 udało mi się zobaczyć parę nowych miejsc i bardzo się boję, że w tym roku już mi się to nie uda. Z przyczyn niezależnych ode mnie, bo nie o moje zarobki chodzi, tylko innych członków rodziny.  Brak kasy to jest od zawsze coś co przeraża mnie najbardziej. A to widmo zbliża się coraz bardziej. Dużo też przełamałam jeśli chodzi o moje ciało, chyba jeszcze nigdy nie akceptowałam siebie aż tak bardzo. Przecież, nawet bez żadnej diety, na diecie na maxa nie zdrowej chodzę w 36 i s-kach. Jednak wciąż nienawidzę tego ciała i mogę tylko pracować, żeby było takie jak chcę, ale jak na mnie to po prostu wow. Postrzegam też siebie inaczej. I to jest naprawdę niesamowite ile przeszłam i przepracowałam. Przepracowałam masę jedzenia i on już nie wyjdzie ze swojego więzienia, a w końcu zniknie. Wiem to, bo zbyt daleko zaszłam. 

Nowy rok? Nowa ja? Już w to nie wierzę. Jestem w trakcie pewnego procesu i dalej będę szła tą drogą. 

Jedna z moich głównych rzeczy do wypracowania to jedzenie słodkiego przy kimś i tylko w święta. Nie chcę już wracać do nie jedzenia w święta, a potem wyżerania wszystkiego. Jest święto to jem i to przy kimś nie sama. Potem oczywiście w święta też się obejdzie, ale to jest proces.

Dlatego dzisiaj zrobię trening jak zwykle, nie będę liczyć kalorii, zjem przy wszystkich kawałek ciasta, a od jutra wracam do mojej diety i dążę dalej do tego niedoścignionego ideału.

Szczęśliwego Nowego Roku!

nie ważyłam się przed świętami, 

nie ważyłam się po świętach,

zważę się dopiero w ok. 2 tygodniu stycznia.

nie czuję, żebym jakoś przytyła,

po świętach po 2 dniach poczułam się nawet lżejsza.

3 komentarze:

  1. Przykro mi że Twój rok nie był zbyt udany. Życzę Ci dużo miłości do siebie, wiary w siebie i spełniania marzeń. Trzymam kciuki za Twój rok.
    Zmieniłam adres bloga z "lubiebycglodna.blogspot.com" na "nielubiebycglodna.blogspot.com" - zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były wielkie ciosy, które mocno mnie powaliły, ale koniec końców i tak plusów wyszło więcej. Bardziej obawiam się o przyszły rok. Nie wszystko też tu napisałam. ale bardzo dziękuję Ci za Twój komentarz, bo nie chcę, żebyś pomyślała, że to jakiś foch czy coś.

      Usuń
  2. Cieszę się że znalazłaś parę pozytywów :) Będzie dobrze, musi być! Najlepszego :*

    OdpowiedzUsuń

Koniec. 07/04/21

19:21 Spędziłam tutaj dużo czasu, jako Imprefect podpisywałam się jeszcze w gimnazjum. Nie ma już Imperfect, ta osoba już odeszła. Nazwa teg...