22 marca było już 48,7 kg na wadze. ale po co, skoro można to zawalić. Wpadłam w błędne koło. Albo jem ok 500/600 kcal, max 800. albo jem WSZYSTKO słodycze, nutella, czekolada, chleb i nie, raczej nie wymiotuję. Obżeram się do bólu.
Dzisiaj rano po 3 dniach mega obżerstwa było 49,6 kg rano. A przed chwilą zjadłam 5 ciastek :))) resztę wyplułam, więc i tak mały sukces. ale tak strasznie boję się 5 z przodu.. a za kilka dni święta.
JAK JA SIEBIE NIENAWIDZĘ.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
19:21 Spędziłam tutaj dużo czasu, jako Imprefect podpisywałam się jeszcze w gimnazjum. Nie ma już Imperfect, ta osoba już odeszła. Nazwa teg...
-
W środę byłam pierwszy raz na siłowni. Kolosalna różnica między ćwiczeniami w domu. Na razie wykupiłam miesięczny karnet 2x wejście na tydzi...
-
22/06/20 Nie ma dla mnie innej drogi niż głodzenie się. Wszystkie zdrowe diety są dla osób z większą wagą, nie na granicy niedowagi. Dzisi...
Koniec. 07/04/21
19:21 Spędziłam tutaj dużo czasu, jako Imprefect podpisywałam się jeszcze w gimnazjum. Nie ma już Imperfect, ta osoba już odeszła. Nazwa teg...