niedziela, 6 stycznia 2019

Nowy rok i weganizm

Znowu nie mam czasu tutaj nawet zajrzeć.

Po podsumowaniu poprzedniego roku, wyszło mi ponad dwie strony kartki a5 na plusie i tylko pół strony minusów, ale wszystko to są rzeczy, które mogę podciągnąć w tym roku.
2018 to był naprawdę dobry rok, naprawdę żałuję, że już się skończył.

Co do 2019 to zaczyna się naprawdę okropnie i aż boję się myśleć co będzie dalej.
O pracy nawet nie wspominam, bo to największa porażka w ciągu tych kilku dni. W dodatku z dojazdami będzie mi ciężko i przez to też mamie, przez co tak bardzo siebie nienawidzę.
Teraz do końca miesiąca już same drugie zmiany.

Urządzanie pokoju stoi w martwym punkcie i szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak się dalej do tego zabrać, bo wszystko co łatwe już zostało zrobione.

Przeczytałam tylko jedną książkę, zdążyłam zawalić już dwa dni diety w tym roku. I obydwa przypadki były spowodowane stresem związanym z pracą. Tylko to było powodem.

A z plusów, to powoli przechodzę na weganizm i regularnie ćwiczę.

 Chociaż też obawiam się jak to będzie z mlekami roślinnymi, bo jednak są droższe. ale z drugiej strony 3 takie mleka to ok. 15 zł, a to mniej więcej koszt jednego mojego napadu na mieście, bądź nie wszystkich kaw z mlekiem z tygodnia na mieście.

W zasadzie to czuję, że marnuję te dni i uciekają mi one przez palce, a ja nic nie robię, ale nawet nie potrafię się zmotywować. Nie pamiętam, aż tak tragicznego początku roku.

Wczorajsza waga po pracy to 48,6 kg.








Koniec. 07/04/21

19:21 Spędziłam tutaj dużo czasu, jako Imprefect podpisywałam się jeszcze w gimnazjum. Nie ma już Imperfect, ta osoba już odeszła. Nazwa teg...