wtorek, 27 listopada 2018

ponownie 51,5

i ponownie jest to ostatni dzień urlopu, tak jak we wrześniu.
O ironio, identyczna waga. Tylko tym razem doprowadziłam do tego w tydzień.
Bo po pierwszym tygodniu było 48,8 :))) ale jadłam w tedy tylko dwa posiłki sniadanie i obiad ok 15/14.
Ponad 2,5kg w tydzień!!!
Niedługo będę się toczyć!
Chciałam tylko na luzie wypocząć i niczym się nie stresować, a tu proszę :))

Dobrze, że na urlopie zamówiłam i doszedł do mnie rowerek stacjonarny. Codziennie jeżdżę ok 30min, ale widać, że to za mało.

Strasznie boję się iść do pracy, wszyscy na pewno schudli, a ja przytyłam i będą gadać za plecami :))
zabije się, NIENAWIDZE SIĘ :))

Na jutro mam już ułożony jadłospis na 1293 kcal  jutro będę się go trzymać.
A pojutrze chyba tylko 2 posiłki. Śniadanie o 4:30 i obiad o 16:00. + ewentualnie jabłka.

to sadło jest ohydne.

z innych spraw mam już krzesło, wszystko na łóżko i zastanawiam się jeszcze nad lampami i koszem wiklinowym. muszę ogarnąć ten pokój do końca tego roku.

i to po co tutaj weszłam:

DO 6 STYCZNIA MA BYĆ 47 KG


Koniec. 07/04/21

19:21 Spędziłam tutaj dużo czasu, jako Imprefect podpisywałam się jeszcze w gimnazjum. Nie ma już Imperfect, ta osoba już odeszła. Nazwa teg...