Gonitwa myśli w głowie.
Rezygnować że wszystkich marzeń i celów dla świętego spokoju?
Wyprowadzić się i dalej nie realizować?
A może spróbować dwa miesiące samotnego życia? Taki test przed wyjazdem.
Ponoć moja nauka języków to tylko opóźnienie tego czego się boję.
Gówno prawda! I gówno o mnie wie!
Najbardziej odpowiada mi opcja z pracą na dwa etaty, tylko nie mam pojęcia jak to zrobić.
Smutno mi przez słabą i wiecznie poddającą się postawę mojej mamy.
Jak mam się wyrwać z obecnego poziomu życia?
Dzisiaj do 6:45 7mio godzinny IF.
Spałam mało, ale bardzo się wyspałam.
Mam straszne zakwasy w udach.
-0.5 kg
waga 50,9 kg
Boję się, że jutro będzie więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz