8:10
Wciąż jest źle ze wstawaniem, ale szczerze mówiąc nie bardzo się przyłożyłam, żeby odczuć, że mnie to do niego upodabnia. Muszę nad tym mocniej pracować.
Wczoraj zjadłam spore śniadanie i bardzo duży drugi posiłek, głównie składający się z chleba i kilku gryzów ciast. I dalej już obcinałam posiłki. Potem na kolację sałakę z jajkiem i warzywami, a w międzyczasie dwie kawy z mlekiem + woda.
Źle, bo nie powinno tak być. Muszę bardziej pilnować proporcji między posiłkami.
Dziadek jest zadowalany z prezentu.
Jazdy dalej nie ustalone. Jeśli dzisiaj nie zadzwoni, zadzwonię do niego w niedzielę. (bardzo mnie to stresuje.)
Konie na 90% NIE wypalą. (i jest mi bardzo smutno z tego powodu)
Muszę skończyć ostatnie 50 stron książki.
Wczoraj wracałam autem po pracy i było źle z kierunkowskazami i światłami!! Muszę sobie wbić do głowy te światła!! Denerwuję się też, że zbyt entuzjastycznie ucieszyłam się, że mama przyjechała moim autem.
Niezbyt to wszystko idzie.
Kończę kawę z mlekiem ryżowym i idę ćwiczyć!
a na wadze +200g
50,01
muszę schudnąć te 5 kilo.
potrzebuję rozmowy z psycholog.
dlaczego to dopiero w poniedziałek?
musi pomóc mi jeść mniejsze ilości jedzenia na raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz